Tanew Harasiuki – Złotsan Kuryłówka 1:0!
Festiwal niewykorzystanych sytuacji i skromne zwycięstwo- tak krótko można podsumować środowy występ naszej drużyny. Pomimo dużej nieskuteczności, cenne i zasłużone trzy punkty lądują na koncie Tanwi!
Więcej w rozwinięciu…
Po trzech dniach, po kiepskim meczu z Podlesianką, przyszedł czas na potyczkę ze Złotsanem. W stosunku do poprzedniego meczu, trener Mariusz Jednacz, mógł skorzystać z większej liczby piłkarzy. Do składu wrócili: Kuba Waliłko, Łukasz Pawęzka oraz Jacek Pieróg.
Pierwsze kilkanaście minut meczu były dość wyrównane. Obie ekipy grały uważnie w obronie i żadna nie podejmowała większego ryzyka. Z biegiem czasu zaczęła zarysowywać się wyraźna przewaga Tanwi. W około 30 minucie mieliśmy pierwszą znakomitą okazję do objęcia prowadzenia. Kuba Waliłko zagrał długą piłkę za obrońców do Pawła Tryki, ten lewą nogą zagrał ją wzdłuż piątego metra, akcję na dalszym słupku zamykał Łukasz Pawęzka, jednak jego strzał poszybował ponad bramką.
Co nie udało się Łukaszowi, udało się Kubie Waliłko w 41 minucie. Pojedynek fizyczny z obrońcą gości wygrał Jacek Pieróg, wyłuskaną piłkę przeją Kuba Waliłko, ruszył z nią w stronę pola karnego i mając przed sobą jednego obrońcę zagrał ją do obiegającego go Pawła Tryki, który bez zastanowienia oddał strzał lewą nogą. Strzał Pawła został sparowany przez bramkarza, ale do odbitej piłki dopadł Kuba i z bliskiej odległości, na wślizgu wykończył akcję, 1:0!
Jeszcze przed przerwą mieliśmy dwie znakomite okazje do podwyższenia prowadzenia. Raz po sprytnym zagraniu Damiana Oleksaka, w sytuacji sam na sam z znalazł się Paweł Tryka. Paweł próbował minąć bramkarza, ale ten wyczuł jego intencje i wyszedł z tego obronną ręką. Chwilę później, Paweł świetnie popracował w odbiorze na lewym skrzydle. Odebrał piłkę, zabrał się z nią w kierunku pola karnego, gdzie wbiegał niepilnowany Kuba Waliłko. Paweł dokładnie wrzucił z lewej nogi, Kuba dobrze przyjął piłkę w okolicy 15 metra, jednak próba lobowania wychodzącego bramkarza była odrobinę za mocna i piłka spadła już za poprzeczką.
Wynik do przerwy 1:0.
Druga część gry była bardzo podobna do ostatnich minut pierwszej połowy. Przewaga Tanwi nie podlegała żadnej dyskusji. Gra gości opierała się na posyłaniu długich podań z obrony w kierunku napastników, ale solidna postawa naszych obrońców sprawiała, że nie wynikało z tego żadne zagrożenie.
Pierwsza dogodna sytuacja do zmiany wyniku pojawiła się po kilku minutach od wznowienia gry. Kuba Młynarski zagrał do wychodzącego Kuby Waliłko, ten przyjął piłkę i z około 13 metra uderzył ją po ziemi w długi róg. Strzał niestety nie był na tyle silny i precyzyjny i piłka wylądowała w rękach bramkarza.
Na kolejną znakomitą okazję nie czekaliśmy długo. Świetny rajd lewą stroną Jacka Pieroga , dokładne dośrodkowanie lewą nogą, w polu karnym głową uderza Paweł Tryka, a piłka po rękach bramkarza trafia w wewnętrzną stronę słupka. Obrońcy Złotsanu zażegnali niebezpieczeństwo.
Masa niewykorzystanych sytacji mogła się zemścić ok. 70 minuty, kiedy to zawodnik z Kuryłówki znalazł się na czystej pozycji. Na nasze szczęście jego strzał odbił się jedynie od poprzeczki bramki strzeżonej przez Wojtka Lewkowicza. Ciężko byłoby się pogodzić ze stratą bramki, mając na uwadze dotychczasowy przebieg meczu.
Do zdobycia bramki mieliśmy jeszcze kilka dobrych okazji, groźnie strzelali Łukasz Pawęzka, Kuba Młynarski, Jacek Pieróg i Damian Oleksak. Piłka raz nawet wpadła do siatki po strzale z przewrotki Pawłą Tryki, ale sędzia odgwizdał pozycję spaloną. Wydaje się także, iż po tym jak wycięty w polu karnym został Jacek Pieróg, powinien zostać podyktowany rzut karny dla naszej drużyny, ale sędzia był odmiennego zdania i gwizdka nie użył.
Przez większość drugiej odsłony znajdowaliśmy się na połowie przeciwnika. Wykonaliśmy wiele groźnych dośrodkowań, czy to z rzutów wolnych z okolicy pola karnego, czy to z rzutów rożnych. Wynik spotkania 1:0.
Podsumowując, wynik nie do końca oddaje to co działo się na boisku. Przewaga Tanwi była zdecydowana i tylko brak zimnej krwi przy wykończeniu akcji sprawił, że nie zobaczyliśmy kilku bramek więcej na koncie naszej drużyny. Cieszymy się z dobrej gry i trzech punktów, licząc na poprawę skuteczności w kolejnych meczach.